China Mieville, no. Zanim wdziejecie swoje opięte kostiumy zombiaków, mutantów i transseksualnych wampirów i ruszycie w pląsy, zakarbujcie sobie, kochani, dobrą nowinę, którą z czwartego piętra zsyła wam wujek Łukasz: „Miasto i miasto” to tłuściutka wciągająca powieść. Prawie czterysta stron kapitalnej zabawy i biegłej żonglerki konwencjami – noir, alternatywnego esefa, politycznego thrillera. Potężny kop zdrowej […]