Na odtrutkę po kalorycznych prozach, zadałem sobie rzecz naukową i oschłą w ekspresji. Po karnawale należy się kilka dni postu. Każdemu zalecam taką metodę. Nie wiem jak wy, ale ja posiadam określony poziom absorpcji fikcji, po przekroczeniu którego wyje mi w mózgu alarm i trawi mnie ognista zgaga. Potrzebuję wówczas serum w postaci historii prawdziwych, […]
Archive for marzec, 2011
Siedziałem sobie po cichutku w domu i niezobowiązująco rozmyślałem, jak to mam wieczorem w zwyczaju, o nicości, kobietach i literaturze w twardej oprawie. Półmrok, pół litra czarnej gorącej herbaty. Pistacjowy fotel z wysuwaną podstawką pod nogi. Lenistwo i powolność jako credo nie tylko moje, ale i całej dookolnej rzeczywistości. Wewnętrzne procesy mielące na jałowym biegu. […]
Więc mnie kolega mój serdeczny poinstruował na skajpie, bym w trybie pilnym i nieodwołalnym wszedł w posiadanie pewnej tajemniczej książki o wielce obiecującym, acz chutliwym tytule, o której to nic a nic wcześniej nie wiedziałem. Jak to, kurwa, nic a nic nie wiesz o pewnej tajemniczej książce, którą ja ci, kolego, właśnie tutaj na skajpie […]
„Tymczasowa awaria” Jhumpa Lahiri „Stereometria” Ian McEwan „Nora o dwóch wylotach” Michel Faber „Sygnały i symbole” Vladimir Nabokov „Hotel Barcelona” Sylwia Siedlecka „Macica” Etgar Keret „Tyle wody tak blisko domu” Rayomond Carver „Dziecięce igraszki” Alice Munro „Entropia” Thomas Pynchon „Północnolondyńska księga zmarłych” Will Self „Noc Wielkiego Sezonu” Bruno Schulz „Napór przyrody” John Updike A […]
Po epickich „Dzikich detektywach” pojawia się miniaturowy „Amulet”. Lecz nie dajcie się zwieść rozmiarowi! To nie okruch z bolanowskiego stołu. To nie opiłek, który prysnął spod rozwibrowanego warsztatu w Blanes i połyskuje blado na marginesie właściwej twórczości tego giganta latynoskiej prozy. „Amulet” jest skończoną, pełnowymiarową i bogatą powieścią, w której autor skumulował większość najbardziej istotnych […]
Miłe masakrycznego początki. Byłem wielce rad i w ogóle, gdy w miniony poniedziałek okazało się, że to co pilne, terminowe i zamówione, zostało już obrobione i posłane na serwer. Whoa!, se wrzasnąłem pod nosem. Wrzasnąłem na myśl o tygodniu, może nawet i półtora, luzu. Wreszcie zafunduję sobie obiecywaną od dawna frajdę. Nie, nie, moi kochani […]