Łata Miasta. Miłosz Konieczko i Milo BanachowiczW street art można zawsze i wszędzie
Pomysłów na poprawienie estetyki przestrzeni miejskiej pojawiło się w ostatnich latach mnóstwo. Wśród najpopularniejszych należy na pewno wymienić zasłanianie ruder reklamami wielkoformatowymi oraz murale o treści patokibolskiej i pseudopatriotycznej, pojawiające się w miejsce prac, które przez lata były dumą miasta.
Na szczęście istnieją też w regionie inicjatywy i projekty, którym taki stan rzeczy nie odpowiada, a jednym z nich jest Łata Miasta. Pomysł ten, autorstwa dwóch studentów katowickiej ASP – Miłosza Konieczko oraz Milo Banachowicza – urzeka swoją prostotą i łatwością wykonania. Łata to kafel z masy papierowej, pokrytej geometrycznymi wzorami, którym można uzupełnić ubytki na ścianach i elewacjach. W miejscu dziury tworzy się intrygującą kompozycję, która za każdym razem przyjmuje inną formę.
Do tej pory niewielkie Łaty można było oglądać w różnych punktach Katowic, a jedną z ich najważniejszych cech była tymczasowość. Ostatnio pojawiła się pierwsza trwała Łata, pokrywająca jeden z budynków na terenie Fabryki Porcelany. O inspiracjach, konieczności ingerencji sztuki w tkankę miejską oraz planach na przyszłość mówią jej twórcy.
Jesteśmy… studentami projektowania graficznego na Akademii w Katowicach. Wywodzimy się z różnych środowisk, ale oboje interesujemy się szeroko pojętym street artem.
Nasza twórczość… polega na tworzeniu Łaty zapełniającej (najczęściej wybrakowaną) tkankę miejską. Nadajemy jej w ten sposób nowych wartości estetycznych. Łata powstaje w miejscach, w których ludzie nie spodziewają się zobaczyć czegoś ładnego. Nasz projekt to wirus, który pojawia się i znika.
Łata powstaje w miejscach, w których ludzie nie spodziewają się zobaczyć czegoś ładnego. Nasz projekt to wirus, który pojawia się i znika.
Chcielibyśmy… rozpowszechniać sztukę w miejscach niestandardowych. Pokazać, że nawet tak prostym w swojej budowie wzorem, jakim jest nasza Łata, można urozmaicić wybrakowany miejski krajobraz. Pokazać, że street art to sztuka, a nie wandalizm.
Inspirują nas… różni artyści streetartowi. Między innymi projekt „Rurales”, który idealnie ukazuje to, że „w street art” można wszędzie i zawsze.
Sztuka powinna… być dokładnie taka, jaką jest. Niech każdy odbiera sobie ją tak, jak tego potrzebuje.
Nasz wymarzony mural… a bardziej wymarzony projekt to wypełnienie wszystkich ubytków jakiegoś opuszczonego budynku naszą Łatą.
Za 10 lat… będziemy dalej sobą, tworząc Łatę albo inny projekt. Poza normalną pracą oczywiście. 😉
>> sprawdź profil Łaty Miasta na IG
styczeń 2020
PODZIEL SIĘ
tekst
Marceli Szpak