|
 |
 |
W Polsce komedia (a może tragifarsa?) to porządek dzienny, co najmniej od czasu Barei. Katowice wolą kanalizować ten komediowy trend, umieszczając go na teatralnej scenie, z odpowiednią maską. A może rzecz w tym, aby zacząć z uśmiechem nowy rok? Wchodzimy zatem roztańczonym, karnawałowym krokiem na scenę.
Dobór tytułów w KKK powinien dać powody do radości każdemu. Posłuchamy piosenek ulicznych, o lekkich obyczajach i nieciężkich pieniądzach. Poznamy historie z mocno dystyngowanych dzielnic metropolii. Przeanalizujemy opowieści psychoterapeutów, weźmiemy udział w talent show, będziemy świadkami zdrady, morderstwa, śledztwa, a nawet jednego pogrzebu.
Warto zwrócić uwagę szczególnie na dwa spektakle. W pierwszym objawi się na scenie sam Krzysztof Krawczyk, i to w paru wcieleniach. Fenomen muzyczny, legenda estrady dla co najmniej paru pokoleń Polek i Polaków. Popkultura, kreacja, blaga, wiara i zwątpienie. I fenomenalny Mariusz Ostrowski, którego część z was zapewne kojarzy z filmu „Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”. Tu na żywo w „Chciałem być” Teatru Powszechnego z Łodzi.
W drugim poznamy historię zupełnie zwykłą. Oto nauczycielka polskiego traci pamięć. Próbuje sklejać wspomnienia – raz patetycznie, raz groteskowo. Pomagają (i nie pomagają) mity narodowe i modlitwy kościelne. Absurd życia czy jego sens? Zwykłą kobietę z niezwykłą pamięcią odgrywa Gabriela Muskała, którą oglądaliśmy w filmowej „Fudze” Agnieszki Smoczyńskiej. W wersji mono będzie jednak o wiele bardziej śmiesznie… i będzie to zupełnie inna opowieść, bo napisana przez duet Amanita Muskaria, czyli siostry Monika i Gabriela Muskały.
tekst: Magdalena Gościniak | zdjęcie: Tomasz Stańczak („Chciałem być”, Teatr Powszechny)
>>> zobacz program i kup bilet
|
 |
 |
|
 |

|
 |
|